Z najnowszego GajderiaMagazine:
http://ift.tt/1qA4aKN
#gajderia #gajderiamagazine #film #robin #williams
via Tumblr http://ift.tt/1vt7kFD
Z najnowszego GajderiaMagazine:
http://ift.tt/1qA4aKN
#gajderia #gajderiamagazine #film #robin #williams
Z archiwum GajderiaMagazine:
http://ift.tt/1qwR6bh
Zły pirat Internet
Nie wiem czy wiecie, ale legendarny zespół w połowie sierpnia kończy swoją czterdziestoletnią działalność. Mowa o Budce Suflera. Pokolenia śpiewały hit o Jolce, która zdradziła chłopaka z autobusem Arabów, o tym, że znowu w życiu nie wyszło, czy że wszyscy święci w niebie balują. Powód rozpadu zespołu? Dość oczywisty. Bo ich okradamy!!! My, niedobrzy, brzydcy złodzieje doprowadziliśmy do rozpadu sztandarowego zespołu naszego kraju. Wstydźmy się!!! Chociaż… czy tak naprawdę powinniśmy? Otóż, zespół obwinia Internet (w sumie to nas obwinia – Ciebie, mnie, Twoją mamę i wszystkich, którzy mieli styczność z ich muzyką) o to, że ich twórczość jest dostępna i oni na tym nie zarabiają. Czyli w ich mniemaniu są okradani. Biedni muzycy siedzieli godzinami w domu, szlifowali swój warsztat, całymi dniami siedzieli w salce prób i tworzyli, a my wolimy wydać pieniądze na piwo zamiast kupić ich płytę.
Dobra, koniec z sarkazmem. Osobiście nie wiem jaki mają w tym cel i planuję ten paradoks zanalizować w tym artykule. Zaczynamy:
Budka Suflera to legenda polskiego rocka. To jeden z pierwszych zespołów, które moja kochana mamusia puściła mi na gramofonie. Wielkim fanem nie byłem, ale jako muzyk wstyd nie znać ich twórczości. Band zrobił dla polskiego show biznesu wiele. Jak na dinozaury, nadal dużo koncertują (przynajmniej do sierpnia, oficjalnie do przystanku Woodstock, nieoficjalnie mają koncerty do grudnia 2014 r. – http://ift.tt/1qwR6ry). Jakiś problem? „Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.” Muzycy narzekają, że nie zarabiają, bo ludzie wolą ściągać ich muzykę, zamiast wydać pieniądze na ich płytę. Być może trochę pójdę na łatwiznę i umieszczę tu cytat pana Cugowskiego z portalu lublin.gazeta.pl:
„To był ostatni łabędzi śpiew polskiej fonografii, ponieważ już dwa lata później płyta, która teoretycznie mogła osiągnąć podobny wynik komercyjny, sprzedała się tylko w 300 tysiącach egzemplarzy. A później było już tylko gorzej. Doszliśmy do czasów, w których złotą płytę dostaje się za 15 tys. sprzedanych egzemplarzy. Więc krążkiem “Nic nie boli tak jak życie” mamy rekord, który chyba już nigdy przez nikogo nie zostanie pobity. Jeszcze na przełomie wieków sprzedawano pirackie płyty na stadionach, ale skończyło się to wszystko w momencie, gdy pojawił się internet.”
A także marudzenie klawiszowca zespołu, pana Lipko:
„15 lat temu nikt nie wiedział, że na całym świecie ludzie kultury, którzy swoją myślą utrzymują świat, zostaną ograbieni przez Internet, czyli przez cudo techniki. Generalnie żyjemy w czasach, w których zrezygnowano z płacenia ludziom za ich umiejętności i dobra intelektualne, jakie w nich goszczą. To jest ogłupiały świat, ponieważ zjada własny ogon. Do niczego to nie prowadzi. Skoro bez konsekwencji mogę okraść pana, a pan mnie, to my przestajemy siebie szanować.”
Przemawia to do Was? Do mnie nie. Otóż, każdy wie, że jest kryzys (tak, ciągle jest) i jak już pisałem, nieraz muzycy nie dostają tyle pieniędzy, co powinni. Internet jeszcze bardziej pogłębia ten wyzysk. Wytwórnie płytowe upadają. Ogólnie chaos i “no future”. Tylko że wytwórnie płytowe i zespoły jakoś dają radę. Rozwijają się, potrafią się utrzymać z muzyki. Co prawda jest trudniejj i nie wystarczy już podpisać kontrakt, aby resztę życia móc pić i ćpać. Trzeba kombinować, ale się da. Co do piractwa, to moim skromnym zdaniem Internet właśnie zniszczył piractwo. Tak, tak… to nie błąd. Internet spowodował, że zniknął element pośrednika. Tego pirata, który siedział, kopiował płyty i zarabiał na tym. Teraz ten element systemu zniknął, więc nikt nie zarabia na czyjeś twórczości. Teraz się po prostu bierze i nie daje pieniążków. Co do pieniążków…
Mianowicie wg artykułu z roku 2012, koncert “Cień wielkiej góry” (na którym grano piosenki z pierwszych płyt zespołu) to około 47 tys. zł netto, a za koncert z ich największymi przebojami liczą sobie 100 tys. zł netto. Z czego do końca roku (od dziś) zagrają 55 koncertów. Czyli licząc po najniższej cenie, nasza legenda zarobi 2 mln 585 tys. zł. do końca roku. I pomyślcie, że tak zarabiali przez ostatnie dwadzieścia lat. Oczywiście to są moje szacunkowe wyliczenia i może się okazać, że dostaną dużo mniej, ale i tak kwoty będą wysokie. “Chłopaki” chcą zabić kurę znoszącą złote jajka. Czy chcą tym samym zbojkotować powszechnie akceptowalną kradzież własności intelektualnej czy po prostu iść na emeryturę i rozstać się w spektakularny sposób? Tej odpowiedzi nigdy nie poznamy, ale sami możecie spróbować odpowiedzieć sobie, co nimi kierowało.
#gajderiamagazine #gajderia #budkasuflera #internet #zły #pirat #muzyka #felieton
Magdalena Tarach Haładyń “Duchy”
#gajderiasztuki #gajderia #magdalena #tarach #haładyń #duchy #fotografia #sztuka #art #grafika #album #piękno #kobiety
Po wakacyjnej przerwie, kolejny numeru GajderiaMagazine. A w nim:
- To już roczek GajderiaMagazine
- Robin Williams
- Tańczący z żywiołem
- Piękno kobiecego ciała
- Wystawa: Michał Bacior
- Artystyczny pokój - miesce przepełnione duszą artysty
- 6:1 anatomia przegranej
Zapraszamy serdecznie i miłej lektury!!!#gajderia #gajderiamagazine #gajderiasztuki #wrzesień #nowy #numer #magazyn #czasopismo #felieton #sztuka #fotografia #architekturawnętrz #sport #zdrowie #film #robin #williams #tańczący #żywioły #piękno #kobiecego #cało #legia #anatomia #przegranej ##artysta #art
Po wakacyjnej przerwie, kolejny numeru GajderiaMagazine. A w nim:
- To już roczek GajderiaMagazine
- Robin Williams
- Tańczący z żywiołem
- Piękno kobiecego ciała
- Wystawa: Michał Bacior
- Artystyczny pokój - miesce przepełnione duszą artysty
- 6:1 anatomia przegranej
Zapraszamy serdecznie i miłej lektury!!!
#gajderia #gajderiamagazine #gajderiasztuki #wrzesień #nowy #numer #magazyn #czasopismo #felieton #sztuka #fotografia #architekturawnętrz #sport #zdrowie #film #robin #williams #tańczący #żywioły #piękno #kobiecego #cało #legia #anatomia #przegranej ##artysta #art
Po wakacyjnej przerwie, kolejny numeru GajderiaMagazine. A w nim:
- To już roczek GajderiaMagazine
- Robin Williams
- Tańczący z żywiołem
- Piękno kobiecego ciała
- Wystawa: Michał Bacior
- Artystyczny pokój - miesce przepełnione duszą artysty
- 6:1 anatomia przegranej
Zapraszamy serdecznie i miłej lektury!!!
#gajderia #gajderiamagazine #gajderiasztuki #wrzesień #nowy #numer #magazyn #czasopismo #felieton #sztuka #fotografia #architekturawnętrz #sport #zdrowie #film #robin #williams #tańczący #żywioły #piękno #kobiecego #cało #legia #anatomia #przegranej ##artysta #art
Drugi dział Gajderia Magazine…
Do jutra!!!:)
#gajderia #gajderiamagazine #sport #zdrowie #czasopismo #jutro
Jeden z dwóch nowych działów, które będziemy się starali rozwijać w GajderiaMagazine.
Jutro o 18, wrześniowy numer… #gajderia #gajderiamagazine #czasopismo #jutro #wrzesień
Skończyliśmy wrześniowy numer GajderiaMagazine…
Wam wydamy go w poniedziałek. Miłego wekeendu, pozdrawiamy.
Z okazji dzisiejszego koncertu Metal vs Core, zapraszamy do krótkiego wywiadu z GajderiaMagazine.
http://ift.tt/1j4hpzN
Metal vs Core
Już za miesiąc wakacje, a co z tym idzie – rozpocznie się okres festiwali. Oprócz wielkich imprez takich jak Przystanek Woodstock, Haineken Open’er, dzięki wsparciu władz coraz częściej pojawiają się małe festy w niewielkich miastach. Takim oto przykładem jest zawierciański festiwal ciężkiej muzyki, który po dwóch udanych edycjach tym roku, w trochę zmienionej formie, atakuje małe miasteczko. Organizatorem festiwalu jest Stowarzyszenie Wspólnie dla Zawiercia. By przybliżyć szczegóły, przeprowadziłem krótki wywiad z osobą zajmującą się zapraszaniem kapel na festiwal.
Ereg: Festiwal jest ewenementem w Zawierciu. Uważasz, że taka niszowa muzyka ma szansę przetrwać w „niszowym” mieście?
Sergiusz Gieszczyk: Po dwóch edycjach widać, że ma szansę, zainteresowanie jest nie tylko ze strony zawiercian, ale i okolicznych miast. Nasza scena ma kilka fajnych zespołów i trzeba im umożliwić granie.
E.: Czyli festiwal ma możliwość przerodzić się w międzymiastową imprezę?
S.G.: Takie są plany na przyszłość.
E.: Skąd pomysł stworzenia takiego festiwalu?
S.G.: Na początku 2012 r. miałem w planach zorganizowanie koncertu (po dłuższej przerwie od „sceny”). Po nowo otwartym klubie na miejscu starej drukarni zrodził się pomysł na standardowy, jak na zawierciańskie warunki, koncert – 4 kapele, wjazd za dychę. Podzieliłem się tym pomysłem z panem Jarosławem Chłostą ze Stowarzyszenia Wspólnie dla Zawiercia i zadeklarował, że można by to zrobić lepiej i że pomoże znaleźć fundusze. I tak wspomogli nas sponsorzy oraz Urząd Miasta i fest odbył się w lipcu, zaprosiliśmy 16 zespołów i graliśmy prawie 3 dni! Ten minifest przerósł moje oczekiwania, na koncercie było tyle osób, ile w sumie przez cały rok we wszystkich zawierciańskich klubach.
E.: W zeszłym roku festiwal gościł brazylijski zespół Uganga, który zagrał jedyny koncert w Polsce. Trudno było to zorganizować?
S.G.: Ten zespół zagrał jeden z dwóch koncertów w Polsce. W tym przypadku to tylko szczęście i cud. Zaczęło się od prowadzenia rozmów z Terrordome, oni w tym czasie mieli trasę po Europie właśnie z Uganga, a gdy Uganga się dowiedziała, że mogą mieć możliwość zagrania w plenerze, lekko zmodyfikowali plan trasy, żeby zagrać u nas. Ogólnie bardzo szybko i fajnie przebiegła współpraca z nimi.
E.: Podobało im się w Zawierciu? Wrócą jeszcze do Polski?
S.G.: Podobało, zwiedzili trochę naszą jurę, fotki można oglądać na ich fanpage’u. Zobaczymy, czy wrócą,
E.: W tym roku szykuje się również przyjazd jakiejś gwiazdy z zagranicy?
S.G.: Było kilka rozmów, między innymi z kapelami z Czech, Słowacji, Węgier, Rosji, Ukrainy, ale terminy nie pasowały. Być może na ostatnich gigach pod koniec wakacji coś się pojawi, zobaczymy.
E.: Froma festiwalu się w tym roku zmienia?
S.G.: Tak, w tym roku organizujemy więcej koncertów z mniejszą ilością kapel. Ludzie na poprzednich edycjach narzekali, że w jednym dniu jest za dużo koncertów. W tym roku gramy przez całe wakacje, myślę, że taka forma się każdemu spodoba, bo co 2 tygodnie coś się będzie działo, oczywiście w klubie Novum.
E.: A koncert plenerowy?
S.G.: W tym roku nie będzie koncertu plenerowego, niestety.
E.: Czym to jest spowodowane?
S.G.: Zbyt małą ilością funduszy.
E.: W takim razie, jak będzie wyglądać festiwal w tym roku?
S.G.: Tak jak mówiłem, koncerty będą odbywać się co 2 tygodnie przez całe wakacje z 4–5 kapelami.
E.: Już wiadomo, kogo w tym roku zobaczymy?
S.G.: Na pewno lokalne zespoły, jak Kambion, Toxyna. Oczywiście nie zabraknie również zespołów spoza miasta – PCTV czy sławnego już Jenna Eight.
W tym roku w ramach festiwalu koncerty odbędą się 12 i 26 lipca oraz 8 i 29 sierpnia. Wstęp będzie bezpłatny.
#gajderiamaazine #gajderia #metal #vs #core #muzyka #czasopismo #kultura #zawiercie
Pauluna Korbaczyńska “Malując myślami…”
#gajderia #gajderiamagazine #sztuka #paulina #korbaczyńska #art #malując #myślami #gajderiasztuki
Pauluna Korbaczyńska “Malując myślami…”
#gajderia #gajderiasztuki #malarstwo #art #malując #myślami #paulina #korbaczyńska #galeria
W przyszłym tygodniu kolejny nr GajderiaMagazine…
#gajderiamagazine #gajderia #czasopismo #kultuta #felieton #moda #sztuka #fotografia #muzyka #magazyn
http://ift.tt/1j4hpzN
Katarzyna Niemiec “Jak W Bajce”
#gajderia #gajderiamagazine #katarzyna #niemiec #art #fotografia #kobieta #piękno #bajka #JakWBajce
Z archiwum GajderiaMagazine
http://ift.tt/1j4hpzN
Do tegorocznych matur zostało wprawdzie jeszcze trochę czasu, ale przy okazji styczniowych studniówek zebrało mnie na wspomnienia. Co prawda od mojej matury minęło już prawie 6 lat, ale wciąż jeszcze pamiętam ilość wylanego potu podczas zdobywania wiedzy, aby uzyskać odpowiednie wyniki i dostać się na upragnione studia. Swoją kadrę nauczycielską wspominam ze szczególnym sentymentem i łzami w oczach. Mogę bez ogródek powiedzieć, że 3 lata spędzone w zawierciańskim „Malczaku” to były moje najpiękniejsze lata jeśli chodzi o obowiązkową edukację (ach, studia to dopiero było coś!). Oprócz przekazania nam wiedzy przedmiotowej, kadra ta dała nam też czasem nieźle popalić, choć przygotowała nas do życia, byśmy nie byli niedouczonymi głupkami, którzy nie wiedzą ile jest 2+2 albo w którym roku Polska uzyskała niepodległość. Chociaż nie raz i nie dwa wściekałam się z powodu nawału materiału i konieczności pisania sprawdzianu za sprawdzianem, to nadszedł czas, gdy mogę i chcę podziękować swoim nauczycielom za wszystko, co zrobili dla nas w tamtym okresie. Uważam, że przygotowali nas do dorosłego życia najlepiej jak mogli i dlatego aż dziw mnie bierze, że kolejne roczniki wychodzące ze szkół nie sprawiają już wrażenia tak dobrze przygotowanych do życia w społeczności. Nie uważam, żeby powodem tego był nieodpowiedni sposób wychowywania przez nauczycieli czy ich niewystarczające przygotowanie, ale niesamowicie ciekawi mnie fakt, dlaczego w wielu przypadkach, w których spotykam się z ludźmi młodszymi od siebie, doznaję rozczarowania i chce mi się płakać… Z perspektywy tych 6 lat, które minęły od mojej matury, muszę to przyznać – poziom edukacji spada na łeb, na szyję. Stan wiedzy ogólnej reprezentowany przez współczesną młodzież woła o pomstę do nieba. Gwoli ścisłości – nie dotyczy to naturalnie wszystkich, ale niestety bardzo sporej liczby osób, które spotykam na co dzień. To wszystko sprawia, że młodzi ludzie przestają wzbudzać podziw, zaufanie, a nawet szacunek u osób od nich starszych. Skoro już dziś ja i moi rówieśnicy łapiemy się za głowę, to strach pomyśleć, co będzie za kolejne 6, 12, 18 lat…
Problemu doszukiwałabym się (oczywiście) na górze. Nowy minister to nowe rewolucyjne reformy, które zamiast rozwijać młode umysły, poddają je wtórnemu zacofaniu. No bo jak nazwać inaczej fakt, że wydłuża się lata edukacji (sześciolatki idą do 1 klasy), skoro nie poprawia się jakości kształcenia małych pociech? Doszły mnie słuchy, że w zerówce dzieci nie uczą się już pisać i czytać. Idą zatem do szkoły jak te biedne owieczki, które nie potrafią napisać prostego zdania. Ba, nie umieją go przeczytać!
Wszyscy pamiętamy jedną z fenomenalnych reform Romana Giertycha, kiedy wprowadził amnestię dla maturzystów (dla niewtajemniczonych – kilka lat temu można było oblać jeden z przedmiotów maturalnych, a i tak zdawało się maturę). Ależ prezent! Szkoda tylko, że krzywdzący dla innych młodych ludzi, którzy przykładają się solidnie do matury i zdają ją rewelacyjnie. Razem ze znajomymi byliśmy nieźle rozbawieni, gdy czytaliśmy w Internecie o chłopaku, który w ten sposób dzięki panu Giertychowi oblał, ale jednak zdał maturę i w ramach aktu dziękczynnego modlił się do plakatu z jego podobizną, który odkleił ze słupa ogłoszeniowego. Elementarna wiedza z każdego przedmiotu pozwala na to, by przedmiot zdać na wymagane 30%, co nie jest oszałamiającym osiągnięciem. Zamiast zainwestować w młode umysły, przepchnięto po prostu kolejną bezsensowną reformę ogłupiającą nasze społeczeństwo. Jak mówi przysłowie, dano marchewkę zamiast kijka.
Czytając moje słowa, być może uważacie, że przesadzam. Mam jednak coś na poparcie moich słów. Studiując administrację na studiach magisterskich byłam świadkiem rozmowy dwóch studentek, również administracji. Jak wynikało z ich wymiany zdań, były w trakcie zaliczania drugiego roku studiów licencjackich. Między nimi wywiązała się ciekawa rozmowa odnośnie sytuacji w kraju, z zaciekawieniem słuchałam więc, co mają do powiedzenia. Mówiły całkiem mądrze, dopóki nie zaczęły się wzajemnie przepytywać z zagadnień z prawa konstytucyjnego:
X: W którym roku podpisano Konstytucję RP?
Y: Hmm, 1995? A nie, bo przecież Okrągły Stół… To 1989! Nie, 1998!
Zbladłam. Jeśli to jest przyszłość naszych urzędów, to Boże, chroń… Założę się, że spora część z Was powie, że też tego nie wie albo że po co Wam to wiedzieć, ale pragnę zaznaczyć, że były to studentki administracji. Konstytucja dla nas, administratywistów, to biblia. Zresztą, sam fakt bycia Polakiem sprawia, że wypada to wiedzieć. Wracając jednak do dialogu, zamurowało mnie. Dziewczyny nawet nie udawały, że są zawstydzone. Już miałam im się wtrącić w rozmowę, ale dobiły mnie już ostatecznie, gdy padło pytanie o głowę państwa (a tu już nie miałam litości, bo był to temat mojej pracy magisterskiej):
X: Kto jest głową naszego państwa?
Y: No, premier przecież. – Tu panna się zastanowiła nad tym, co palnęła i po kilku sekundach
namysłu stwierdziła, że jednak jest to kto inny. – A nie, prezydent przecież.
X: Ty, a premierem to kto u nas jest? Schetyna?
Y: Eee, nie, ja nie znam takiego. Chyba Tusk.
X: Jak to? No to kto jest prezydentem?
Y: No, Komorowski.
X: Aha…
Ja wiem, wiem, polityka to temat bardzo drażliwy, ale zważywszy na to, iż były to studentki Uniwersytetu Śląskiego (i to już drugi rok), wymagałoby się od nich jednak pewnego poziomu wiedzy. Nie dały mi jednak szans na poznanie ich z lepszej strony, ale może to i lepiej, bo gotowa byłam tam zemdleć, gdybym usłyszała jeszcze jedną rewelację na temat naszych władz.
Nie jestem wybitnym umysłem ścisłym (co może potwierdzić mój nauczyciel z LO), ale uważam, że posiadanie naprawdę podstawowej wiedzy w każdej dziedzinie dobrze o nas świadczy i sprawia, że łatwiej nam się żyje. Tym bardziej, jeśli chcemy tworzyć służbę i być wzorem dla innych. Wcale nie dziwi mnie fakt, kiedy ludzi wylewają siódme poty, gdy trzeba iść złożyć PIT lub zarejestrować działalność gospodarczą, bowiem za biureczkiem siedzą właśnie takie średnio przyjemne panie, które kojarzą się z całodniowym piciem kawusi i ploteczkami na temat nowego koloru włosów pani Zosi z pokoju 5 lub nowego męża pani z pokoju 23. Z doświadczenia wiem, że osoby oczytane, inteligentne, które posiadają pewien poziom wiedzy, są osobami bardziej kulturalnymi i sympatycznymi. Nie musimy być wszyscy omnibusami, nie musimy wiedzieć wszystkiego i nie możemy być specjalistami w każdej dziedzinie. Widząc jednak w jakim kierunku zmierza polska młodzież, wiem jedno – gdy będę miała dzieci, będę robić od ich najmłodszych lat wszystko, co w mej mocy, by nie padły ofiarą niesprawnie funkcjonującego systemu edukacji…
#gajderia #gajderiamagazine #quovadis #polska #edukacjo #roksana #szymiec
Krzysztof Seński “Piękno kobiecego ciała”
#gajderia #gajderiasztuki #gajderiamagazine #sztuka #art #malarstwo #krzysztof #seński #piękno #kobiecego #ciała
Wczorajsze nowości z GajderiaSztuki…