Z archiwum GajderiaMagazine
http://ift.tt/1GaXyMa
MAŁGORZATA LAZAREK – absolwentka krakowskiej ASP i Wydziału Grafiki w Katowicach. Dyplom obroniła w 1987 r. w pracowni prof. Jacka Rykały (malarstwo) i pracowni grafiki Tomasza Jury (rysunek, film), promotorem był prof. Zbigniew Pieczykolan. Akademia przyznała jej medal za całokształt. Zdobyła nagrodę główną na Biennale Rysunku Studenckiego. Pracowała jako nauczyciel w liceum plastycznym, była grafikiem w Super Expresie, rysowała dla wielu gazet i czasopism (Twój Styl, Gość Niedzielny, Super Express, Newsweek, Gazeta Wyborcza). Zajmuje się wieloma dziedzinami plastyki – rysuje, maluje obrazy, tworzy ilustracje, wykonuje rysunki satyryczne. Otrzymała wiele nagród w konkursach w Polsce i za granicą – jest dwunastokrotną laureatką Międzynarodowej Wystawy Rysunku Satyrycznego SATYRYKON w Legnicy, otrzymała nagrodę w konkursach o teatrze, Fryderyku Chopinie, Warszawie i w wielu konkursach satyrycznych. Za ilustracje do wierszy Zbigniewa Herberta otrzymała drugą nagrodę, a jej obraz olejny był Obrazem Roku 2008. Rok później inny zdobył wyróżnienie w konkursie ZPAP. W 2013 r. otrzymała Grand Prix Satyrykonu i nagrodę Piękniejsza Polska – była jedyną wyróżnioną kobietą.
Urodziłam się w czasach, kiedy nie było jeszcze komputerów, a ludzie porozumiewali się za pomocą słów – czasami pisali listy na papierze lub okazjonalnie dzwonili do siebie za pomocą czarnych lub szarych telefonów. Czytywali książki i gazety, a dzieci lubiły rysować.
Rysowałam ciągle, czymkolwiek i na czymkolwiek się dało – na obudowie nowego telewizora wyskrobałam szpikulcem kwiatki; mnie się bardzo podobały, moim rodzicom zdecydowanie nie. Potem w szkole wykonywałam karykatury nauczycieli, dzięki czemu byłam bardzo lubiana przez kolegów, przez nauczycieli mniej. Ciągle malowałam, kolorowałam ilustracje w książkach i czasopismach.
Naturalnym był wybór liceum plastycznego, a potem Akademii Sztuk Pięknych – spędziłam tam cudowne lata. Dzisiaj rysuję, maluję, nie zamykam się w jednej formie wypowiedzi plastycznej. Lubię się śmiać, bo satyra to lekarstwo na melancholię, pomaga zneutralizować negatywne emocje i dlatego wykonuję rysunki satyryczne. Wymyślanie ich, a także ilustracji do tekstu to również gimnastyka dla umysłu. Malarstwo zaś to wolność kreacji – zabawa kolorem, fakturą. Stwarzam moje światy, o których nikt inny nie wiedział i nigdy ich nie widział. Kolorem opowiadam o emocjach. Kiedy odczuwam przesyt koloru, rysuję piórkiem cienkie kreseczki lub węglem kompozycje figuralne. Jestem wielobranżowa i bardzo to lubię, bo dzięki temu nie popadam w rutynę.
Nigdy nie nudzę się tym, co robię, nie ograniczam. Pracuję szybko, w sposób spontaniczny. Wszystko ulega ciągłym zmianom. To, co robię to ślad po moim istnieniu. Moje najważniejsze prace jeszcze nie powstały, a jakie będą – nie wiem. Urodziłam się 7 kwietnia, siódemka to magiczna cyfra, a to coś znaczy…
#gajderia #gajderiamagazine #malarstwo #grafika #sztuka #czasopismo #archiwum
via Tumblr http://ift.tt/1KNLAKS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz