czwartek, 10 września 2015

Po krótkiej przerwie...



Po krótkiej przerwie wracamy…

http://ift.tt/1j4hpzN

Początek muzyki w filmie datuje się na kilka lat po rozpowszechnieniu sztuki filmowej (pierwszy seans miał miejsce 28 grudnia 1895 roku w Paryżu, gdzie wyświetlono dwuminutowy obraz pod tytułem „Wyjście robotników z fabryki Lumière w Lyonie”, a później m.in.: „Śniadanie, Polewacz polany” i „Wjazd pociągu na stację w La Ciotat”). Początkowo filmy miały charakter dokumentalny, przedstawiały kawałek życia człowieka czy też sytuacje, tak jak wyżej wymienion wyjazd pociągu. Dopiero na początku XX wieku rozpoczęto nagrywać filmy posiadające jakąś historię i fabułę. Wraz z filmem zostawały wysyłane nuty dla pianisty, który grał podczas seansu. Niestety w tamtych czasach dźwięk nie był częścią filmu, co powodowało problem w odczytaniu emocji lub określonej atmosfery, nawet po bardzo wyrazistej grze aktorów emocje były niezrozumiałe. Pianista, grając, przekazywał widowni aktualny stan ducha. Przełom nastąpił w roku 1922 kiedy to opatentowano metodę zapisu dźwięku na taśmie filmowej. Spowodowało to rozwój nowej dziedziny muzyki jakim jest muzyka filmowa, ale też pod względem artystycznym jak i technicznym rozpoczął się szybki rozwój filmu. Wiele sławnych scen filmowych jest stale połączona z muzyką, te sceny to np. atak carskich żołnierzy na ludność cywilną w filmie „Pancernik Patiomkin”, trening Sylwestra Stallone w filmie „Rocky”, pacyfikacja Antonio Banderasa w filmie „Desperado”, czy genialny motyw muzyczny Kronos Quartet w filmie „Requiem dla snu”. Przypominając sobie te sceny od razu nam przychodzi motyw muzyczny tych filmów. Coraz większą popularnością cieszą się tak zwane „soundtracki”, a po polsku „ścieżka dźwiękowa”. Jest to zbiór utworów umieszczonych w filmie, co powoduje promocje zespołów jak i promocję filmu, który jest promowany przez artystę, a to stwarza dobrą zależność interesów. „Muzyka w filmie spełnia wiele różnorodnych funkcji. Czasami służy jedynie jako tło, które nie wzbogaca fabuły, a jedynie stanowi pewien element estetyczny filmu. Czasami antycypuje i zapowiada nadchodzące wydarzenia. Taką funkcję posiada muzyka wykorzystywana w filmach grozy, horrorach, thrillerach, czy filmach sensacyjnych. Czasami natomiast rolą muzyki filmowej jest intensyfikacja wydarzeń przedstawionych na ekranie.” Muzyka filmowa aktualnie dąży do jak najściślejszego oddania świata przedstawionego w filmie. Na pierwszy rzut oka, może wydawać się, że muzyka nie jest ważną częścią filmu jednak jest to mylne stwierdzenie. Dobrym tego przykładem jest zamieszczony na portalu Wykop.pl zbiór linków do zwiastunów popularnych filmów ze zmienioną oprawą dźwiękową. Ten „eksperyment” pokazuje nam jak film musi współgrać z muzyką aby przekazać klimat historii. Otóż, można zobaczyć zwiastuny filmów „Lśnienie”, „Kevin sam w domu” czy „Głupi i głupszy” z inną ścieżką dźwiękową. Przykładowo, wyemitowane są sceny z filmu „Lśnienie” przedstawiany jest bohater (Jack Nicholson), jest pokazywany jako niespełniony pisarz, który wraz z żoną (Shelley Duvall) i swym małym synkiem wyjeżdża w góry. Ścieżka dźwiękowa jest pogodna, wesoła i o średniej dynamice. Osoba nie znająca fabuły filmu ma wrażenie, że jest to film, w którym Jack jest miłym i pogodnym ojcem, który nie przejmuje się swoimi małymi porażkami dotyczących wydania swojej książki. Wesołe piosenki odwracają uwagę od prawdziwej historii, podobnie jak w zwiastunie filmu „Kevin sam w domu”, chociaż ścieżka dźwiękowa jest przeciwna niż w „Lśnieniu”. Muzyka w „Kevinie” jest mroczna i stylizowana na film grozy bądź horror. Zwiastun ten ma muzykę przeciwną do fabuły komedii, która jest dobrze znana Polakom. Co do muzyki w horrorze, chyba jest jednym z niewielu rodzajów muzyki filmowej, która jest nie do zastąpienia. „Horror bazuje głównie na strachu, a więc reakcji emocjonalnej o charakterze wrodzonym, pojawiającej się w sytuacjach realnego zagrożenia, której towarzyszą różne objawy fizjologiczne. Strach nieodłącznie związany jest z emocjami czyli wszelkimi procesami, które odzwierciedlają stosunek człowieka do oddziałujących na niego różnych bodźców wzrokowych bądź słuchowych. Wszystkie te poruszone aspekty prowadzą do zmiany ogólnego poziomu pobudzenia organizmu, co w konsekwencji powoduje inne myślenie i inne postrzeganie pewnych faktów. Brzmi to wszystko trochę skomplikowanie, ale takie jest właśnie założenie horroru, którego zadanie sprowadza się głównie do przestraszenia widza. W bardzo znaczący sposób ułatwia to zastosowanie odpowiedniej oprawy muzycznej, która potęguje wszelkie doznania emocjonalne”. Często też występuje cisza, która wyjątkowo buduje napięcie tylko i wyłącznie w horrorach.

#gajderia #gajderiamagazine #muzyka #film



via Tumblr http://ift.tt/1igxkAA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz