czwartek, 2 kwietnia 2015

http://ift.tt/1j4hpzN Henryk Siemieradzki był twórcą...





http://ift.tt/1j4hpzN


Henryk Siemieradzki był twórcą wielkich kompozycji nawiązujących do przypowieści biblijnych i wydarzeń ze starożytności. Uważał, że należy malować według ustalonych w antyku reguł piękna, ale jednocześnie artystę nazywa się prekursorem sztuki popularnej. Ogromne płótna artysty wystawiane były w całej Europie, zyskał także sławę w Ameryce i Australii. Jego dzieła oglądało tysiące ludzi.




Henryk Siemieradzki urodził się 24.10.1845 r. w Charkowie. Ojciec Hipolit był oficerem rosyjskiej armii w pobliskim pułku cesarskiej kawalerii. Rodzina Siemieradzkiego pochodziła z polskiej szlachty z okolic Nowogródu. W Charkowie oprócz nich przebywała spora grupa Polaków, m.in. brat Adama Mickiewicza, Aleksander (prawnik, który został ojcem chrzestnym jednego z braci Henryka).

W charakowskim gimnazjum zauważono u Henryka talent do rysunku. W owych czasach nauka rysunku była w szkole ważnym przedmiotem. Nauczycielem młodego Siemieradzkiego był malarz akademicki Dymitr Bezperczy. Hipolit Siemieradzki pragnął, by jego syn poświęcił się karierze naukowej. Zgodnie z jego wolą Henryk zapisał się na wydział biologii charakowskiego uniwersytetu. Studia ukończył, pisząc pracę o instynkcie owadów. Wprawdzie nie spełnił ambicji ojca, ale wykształcenie przyrodnicze pozwoliło mu później z niezrównanym znastwem malować elementy fauny i flory. Po pewnym czasie udało się młodemu przyszłemu malarzowi przekonać ojca do swych zdolności.

W 1864 r. wyjechał do Petersburga. Po powstaniu styczniowym akademie nie przyjmowały polskich studentów, lecz Siemieradzkiego, syna generała cesarskiej armii, zakaz ten nie dotyczył. Problemem był wiek, ponieważ miał 21 lat, a przyjmowano tylko kandydatów poniżej 20 roku życia, dlatego też przez pewien czas mógł uczęszczać na uczelnię tylko jako wolny słuchacz. W 1868 r. został, jako wyjątkowo uzdolniony student, przyjęty w normalnym trybie nauczania. Po dwóch latach zdobył złoty medal, a później pierwszą nagrodę za szkic zatytułowany Zburzenie Sodomy i Gomory.

W owych czasach w akademikach malarstwa sposób nauczania był nieco przestarzały. Za modele głów, ciał służyły gipsowe założone odlewy. Trudno było znaleźć odpowiednio charakterystycznych modeli, a wynagrodzenie za ich pracę było wysokie. Mimo że tworzył w czasach artystycznej rewolucji, sam został akademikiem. W 1870 r. zakończył studia z wielkim sukcesem. Zdobył złoty medal za obraz Aleksander Wielki i jego lekarz Filip. Dostał też stypendium na dalszą naukę za granicą.

Henryk Siemieradzki zdecydował się na wyjazd do Monachium. Po drodze udał się do Krakowa. Zachwyciło go tam wiele miejsc i dzieł sztuki. Gdy zobaczył Rejtana Matejki, zrobił on na nim wielkie wrażenie. W Monachium nie podjął nauki akademickiej, natomiast poznał wielu polskich artystów. W tym czasie Henryk namalował obraz pt. Orie/Oria rzymska, które to płótno zakupił przyszły car Aleksander III.

W 1872 r. młody artysta wyjechał do Włoch. Nie przypuszczał, że znajdzie tam swoją duchową ojczyznę. W Wenecji zakochał się w obrazach Paola Veronesego, później odwiedził Florencję, Neapol, w końcu dotarł do stolicy Włoch. Najpierw wynajmował mieszkanie i pracownię, potem wybudował dom. Szybko nauczył się języka włoskiego, a w całym jego malarstwie dostrzec można, zarówno w tematyce, jak i w stylu, sztukę i kulturę starożytnej Grecji i Rzymu.

Pierwszym obrazem, który Siemieradzki namalował w Rzymie był Chrystus i jawnogrzesznica. Płótno to wystawione było w Wiedniu, a potem w Petersburgu, gdzie nabył je znów Aleksander III. Replikę można dziś oglądać w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Obraz przedstawiał wprawdzie scenę biblijną, lecz inspiracją dla malarza był utwór Aleksieja Tołstoja pt. Grzesznica.

W 1873 r., przebywając z matką w Petersburgu, udał się z wizytą do rodziny mieszkającej w Koroleszczewiczach nad Świsłoczą. Tam poznał Marysię Prószyńską, swą osiemnastoletnią cioteczną siostrę i zakochał się w niej z wzajemnością. W tym samym roku wzięli ślub w Warszawie. Byli szczęśliwym małżeństwem, mieli trzech synów i córkę. Od 1883 r. mieszkali w wielkim, urządzonym z przepychem domu w Rzymie. Tam mail dwie pracownie. W pierwszej tworzył, natomiast druga pełniła raczej rolę reprezentacjną, była otwarta dla zwiedzających. Pośród wielu znamienitych gości bywał tam także znany malarz Hans Makart, jak i Henryk Sienkiewicz czy Ignacy Paderewski.

Jeszcze w czasie pobytu w Monachium Henryk poznał Józefa Ignacego Kraszewskiego, autora Starej baśni, mieszkającego w Dreźnie. Artyści darzyli się przyjaźnią. Odwiedzali się i korespondowali ze sobą. W październiku 1879 r., siedem lat po pierwszym spotkaniu pisarza i malarza, w Krakowie bardzo uroczyście obchodzono pięćdziesięciolecie prac Kraszewskiego. W wydarzeniu brał też udział Siemieradzki. Prezydent miasta Krakowa ofiarował wówczas malarzowi ścianę w Sukiennicach. Ten zaś w podzięce postanowił zawiesić tam, w darze dla miasta, Pochodnie Nerona – obraz, który obwożony był po całej Europie i zdobył złoty medal na Wystawie Powszechnej w Paryżu.

Henryk Siemieradzki stworzył również dwie kurtyny dla polskich teatrów – Teatru Miejskiego w Krakowie (dziś to Teatr im. Juliusza Słowackiego) i Teatru Miejskiego we Lwowie. Malował także obrazy dla kościołów: Chrystusa Zmartwychwstałego do warszawskiego kościoła Wszystkich Świętych i Chrystusa uśmierzajacego burzę na morzu dla kościoła ewangelickiego w Krakowie.

W 1884 r. malarz kupił dwór w Strzałkowie, gdzie wraz z rodziną chętnie spędzał wakacje. Tam też zmarł w 1902 r. W nekrologach można było przeczytać: “Odszedł koryfeusz malarstwa rosyjskiego”. Przez całe życie, mimo protestów malarza, przedstawiono go jako Rosjanina. Petersburskie Wiadomości napisały: “(…) narodowość jest wolnym prawem duszy. Jeśli zatem prasa warszawska i warszawska ludność zgon Siemieradzkiego ogłosiły jako żałobę narodową – miały do tego prawo, gdyż Siemieradzki był Polakiem”.




Autor: Norbert Gajda


#gajderia #gajderiamagazine #henryk #siemieradzki #sztuka #art #malarstwo






via Tumblr http://ift.tt/1IsizBn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz