Z archiwum GajderiaMagazine
http://ift.tt/1GaXyMa
Roman Kramsztyk urodził się 18 sierpnia 1885 r. w Warszawie. Był najstarszym synem Juliana Kramsztyka, warszawskiego pediatry pracującego w szpitalu dla dzieci żydowskich im. Bersonów i Baumanów. Jego matką była Helena z rodziny Fajansów. Rodzice należeli do grupy spolonizowanych Żydów, a jego dziadek Izaak za udział w powstaniu styczniowym spędził 20 lat na zesłaniu.
U kilkuletniego Romana szybko zauważono talent plastyczny. Zachowały się szkicowniki, w których jako trzynastolatek portretował członków swojej rodziny. Uczył się w IV warszawskim Gimnazjum Męskim, znajdującym się przy placu Trzech Krzyży. W wieku 19 lat Kramsztyk zdał maturę i wyjechał do Krakowa. Zapisał się do klasy malarstwa Józefa Mehoffera w Akademi Sztuk Pięknych. Kraków i klimat uczelni nie odpowiadał wrażliwości młodego malarza. Po pierwszym semestrze zrezygnował z nauki i przeniósł się do Monachium. Pobyt w Krakowie był jednak cenny dla późniejszych losów artysty. Zaprzyjaźnił się tam z Henrykiem Kuną, Wacławem Borowskim, Leopoldem Gottliebem i Władysławem Skoczylasem. Zawarcie tych znajomości zaowocowało wieloma wystawami. Dzięki finansowemu wsparciu rodziny artysta spędził kilka lat w Monachium. Uczył się w szkole rysunku, w pracowni Ludwiga Hertericha w monachijskim ASP. Dużo tez pracował we własnej pracowni, do której zapraszał znajomych. Właśnie tam zaczął odkrywać piękno dawnych mistrzów rysunku. Zafascynowanie klasyczną harmonią renesansu pozostało w jego twórczości.
Nigdy nie otrzymał dyplomu ukończenia studiów. Zadebiutował w 1909 r. obrazem Portret p. J.H., który pokazał na dorocznej wystawie w warszawskiej Zachęcie.
Około 1910 r. Kramsztyk wyjechał do stolicy Francji. Rok później pokazał na Salonie Niezależnych swój obraz zatytułowany Port bretoński. Artysta uległ sile jasnej palety impresjonistów i kubizmu, ukształtował się jego styl. Wpływ francuskich artystów widać przede wszystkim w pejzażach i martwych naturach Kramsztyka. Od 1911 do 1914 r. był związany z Towarzystwem Artystów Polskich w Paryżu. Bywał w Warszawie, gdzie przyjeżdżał realizować zamówienia na portrety. Malował głównie znane osoby ze świata sztuki.
Przez kilkadziesiąt lat swojej pracy artysta stworzył rodzaj „galerii portretów” znanych osób. Jego dzieła można podzielić na kilka rodzajów: przedstawiające aktorów, poetów i malarzy, z którymi współpracował oraz się przyjaźnił. Malował często przebrane postacie, ukazywał dzięki temu pewną ideę. Obrazy te miały tytuły, które wskazywały na ich metaforyczną treść. Kolejnym gatunkiem portretowym były kobiety ubrane w stroje z dawnych epok. To w pewnym sensie wpływ tradycji, a jednocześnie zabawy. Nawiązując do włoskiego malarstwa, Roman Kramsztyk tworzył portrety zbiorowe, sceny rodzajowe, w których pojawiały się bliskie mu osoby. Jeśli na obrazach występowały rekwizyty, to miało to związek z zawodem lub charakterem malowanego modela. Bohaterów swoich obrazów umieszczał na jednolitych ciemnych tłach. Nie interesowały go wnętrza, najważniejszy był człowiek.
Znajomości zawarte w czasie studiów w Krakowie, a później podtrzymywane we Francji, zaowocowały utworzeniem nowych formacji artystycznych. W 1018 r. Kramsztyk razem z czteroma przyjaciółmi założył tzw. Grupę Pięciu. Należeli do niej poza Kramsztykiem Zygmunt Kamiński, Kazimierz Młodzianowski, Tadeusz Pruszkowski i Eugeniusz Zak. Łączył ich jeden cel: wspólne wystawy w Zachęcie. Artysta był też współzałożycielem Stowarzyszenia Artystów Polskich Rytm.
Najbliższe relacje łączyły Romana Kramsztyka z Eugeniuszem Zakiem. Byli przyjaciółmi, ich sztuka miała wiele wspólnego. W 1920 r. malarz poznał swoją przyszłą żonę. Była to Bronisława z Markusów. Pochodziła ona, podobnie jak Kramsztyk, z zasymilowanej żydowskiej rodziny. Pobrali się w stolicy sztuki w 1824 r. i tam zamieszkali.
Roman Kramsztyk uważał się za Polaka i polskiego artystę. Tematy żydowskie nigdy, aż do czasu II wojny światowej, nie pojawiały się w jego pracach. W okresie międzywojennym w Polsce narastały nastroje antysemickie. Słowne ataki pełne nienawiści skierowane przeciwko Romanowi Kramsztykowi pojawiały się w prasie endeckiej i prawicowej od lat 20. XX w. O jego patriotyzmie świadczą jednak dwie prace stworzone w najważniejszych dla kraju momentach. Były to Legenda o Koronie i Portret marszałka Piłsudskiego na Kasztance. Były związane z rodzącymi się nadziejami na odzyskanie niepodległości i powstały w czasie polsko-bolszewickiej wojny w 1920 r.
Latem 1939 r. zmarła matka malarza. Roman przyjechał do Warszawy, aby załawić sprawy spadkowe. Nigdy już ze stolicy nie wyjechał. Wybuchła wojna, trafił do getta. Był w pewnym sensie obcym z powodu braku znajomości jidysz, którym posługiwała się większość ludzi w getcie. Pomoc w ucieczce oferowali mu przyjaciele z aryjskiej strony, jednak odrzucał ją. W tym czasie powstawały rysunki będące świadectwem świata skazanego na zagładę. W tym czasie portretował głodne i żebrzące dzieci na ulicach getta. Prawdopodobnie został zastrzelony na początku sierpnia 1942 r. w czasie akcji likwidacyjnej warszawskiego getta.
#gajderiamagazine #gajderia #sztuka #malarstwo #roman #kramsztyk #listopad #archiwum #magazyn #czasopismo
via Tumblr http://ift.tt/1yE2a6z
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz